Składniki:
Naturalny zakwas z buraków zrobiony min.10 dni wcześniej lub kupiony, najlepiej na jarmarku przedświątecznym
Buraki - około 3-4 kg
garstka suszonych grzybów
włoszczyzna - pieruszka, pół selera, kilka marchewek
2-3 cebule
sok z czarnej porzeczki ( albo domowy albo z kartonu 100%)
sól, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe
Włoszczyznę i cebulę obieram. Cebulę kroję na połówki. Marchewkę, seler i pietuszkę zostawiam w dużych kawałkach, gdyż można je po ugotowaniu wykorzystać do sałatki jarzynowej z majonezem. Na warzywach z dodatkiem popalonych na dnie garnka połówek cebuli, ziarem pieprzu, ziela i liści laurowych gotuję wywar, Wywar ma się gotować powoli, aż do miękkości warzyw. Gorący wywar odcedzam, a warzywa korzeniowe odkładam do ostudzenia. Można je przechowac w lodówce w zamkniętym szczelnie pojemniki przez 1-2 dni. Osobno gotuję suszone namoczone grzyby, które potem wykorzystam do innych potraw, na przykład do kapusty czy jako nadzienie do uszek. Do gorącego wywaru z warzyw w ilości ok. 3 litrów dodaję odcedzony wywar z grzybów (ok. 2 szklanki) wkładam obrane i pokrojone drobno albo starte na tarce surowe buraki. Gotuję do miękkości, ale nie za długo max.15-20 minut. Jeżeli mamy zamiar barszcz podawać w innym dniu, to odstawiamy zupę w chłodne miejsce, a odcedzamy i doprawiamy zakwasem dopiero w dniu kiedy ma być podany. Jeżeli będziemy serwowwać barszcz tego samego dnia to trzeba buraki odcedzić, barszcz lekko schłodzić i dodać zakwas z buraków (ok 1-2 szklanki w zależności od kwaśności ). Doprawić solą, pieprzem, ewentualnie można dodać jeszcze czosnek i majeranek, oraz trochę soku z czerwonej porzeczki (max 1 szklankę). Sok doda słodyczy i poprawi smak i kolor. Po dodaniu zakwasu i soku barszczu nie doprowadzamy już do wrzenia! Podrzewamy pilnując żeby nie zagotować.
Na zdjęciu składniki. W słoiku zakwas z buraków kupiony na Jarmarku przez Ratuszem w Białymstoku na stoisku gospodarstwa państwa Sienkiewiczów z Czarnej Wsi Kościelnej.
środa, 21 grudnia 2016
poniedziałek, 19 grudnia 2016
Boże Narodzenie a'la Sochończyki A.D.2016
Od wielu lat spędzamy Święta w naszym domu w Sochoniach. My, nasi synowie i już nawet jedna synowa, oraz rodzice i teściowe zawsze razem od lat. Do tego jeszcze dochodzi moja siostra z rodziną. W tym roku ze względu na choroby w rodzinie związane głównie z problemami jelitowymi, zrezygnowałam z ciężkostarwnych potraw typu zupa grzybowa, bigos, żeberka, czy pieczona kaczka.
Wiecie już z postów z lat ubiegłych, że w przygotowaniu jedzenia dzielimy się rolami. Ja odpowiadam za zupy, śledzie, smażone ryby, sosy do ryb, kompot z suszu. No i oczywiście różne przystawki i napitki. Całe szczęście mamy w piwniczce teściowej spory zapasik pikli i kompotów. Teściowa tradycyjnie zabiera się za pierogi, rybę po grecku i karpia w galarecie. Pewnie jak zwykle też zrobi sernik i szarlotkę, o ile da radę, bo lata lecą a sił coraz mniej. Moja siostra przywoziła zwykle na święta całe "naręcza" ciast oraz wiaderko tradycyjnej sałatki jarzynowej. Jak będzie w tym roku nie wiem, bo też ostatnio ciężko chorowała. Ale może chociaż symbolicznie? Nasze apatyty na jedzonko też z roku na rok są coraz mniejsze, a brzuchy coraz bardziej kapryśne.
Menu wigilijne na rok 2016 wygląda tak:
barszcz czerwony
pierogi gotowane z kapustą i grzybami
pierogi smażone z grzybami
karp w galarecie
śledzie po tatarsku
śledzie ze śliwkami
filety z karpia i pstrąga smażone, do tego smażone grzybki oraz gotowane ziemniaki
pikle domowe - śliwki, gruszki, dynia, ogóreczki, grzybki
domowy chrzan biały i czerwony
sos tatarski chrzanowy
sałatka jarzynowa
kutia z makiem
kompot z suszu
kisiel z kompotu
ciasta domowe
menu na pierwszy i drugi dzień świąt :
domowe przystawki zimne mięsne - galaretki z kurczaka , pasztet domowy, faszerowany kurczak, parzony schab, rolada z piersi indyka, dietetyczny klops drobiowy
wędzonki od Marczuka
przystawki, sosy i sałatki - te same co w Wigilię
dania na ciepło - polędwiczki śliwkowe, udka indycze pieczone, schab z jabłkami, udka kurczaka pieczone w marchewce z rodzynkami na sposób uzbecki, filety z kurczka zapiekane z ananasem w sosie słodko kwaśnym. do tego ryż, ziemniaki , pieczywo
ciasta domowe
Przepisy na niektóre dania znajdziecie na tym blogu.
Jeżeli chcecie jakiś inny przepis - napiszcie to w komentarzu do posta. Postaram się szybko zamieścić przepis.
Życzę Wszystkim cudownych Świąt !
czwartek, 28 lipca 2016
Płow - czyli pilaw uzbecki
Podaję składniki na 2 duże kubki suchego ryżu, co da porcję gotowego płowu ok. 3/4 średniej wielkości garnka ( tak na około 6 osób na jeden obiad). Jak danie ma jeść więcej osób to trzeba składniki dać mniej więcej podwójnie - wtedy wyjdzie cały duży gar gotowej potrawy. Można go jeść kilka dni odsmażany na patelni.
Na zdjęciu - rosołek w trakcie gotowania. A jak uzyskać specyficzny smaczek? Na początek na dno garnka kładę połówki cebuli, żeby się podpiekła. Dopiero potem wlewam wodę i do gotującej się wody wrzucam resztę warzyw i mięso. Gotuję na małym ogniu ponad godzinę. I pamiętajcie o sporej ilości liści laurowych i ziela angielskiego oraz pieprzu. Sól daję w trakcie gotowania.
Na rosół potrzebujemy minimum 0,5-1 kg tłustego mięsa wołowego - najlepiej porcje rosołowe z kością, plus trochę wołowiny miękkiej, takiej na gulasz. Gotuję porządny bulion na tej wołowinie z dodatkiem dużej ilości cebuli, przypraw i włoszczyzny oraz soli. Bulion ma być wyraźnie słony, żeby nie trzeba było dosalać całej potrawy. Wywaru ma być conajmniej dwa razy tyle co ryżu. Oczywiście możemy ugotować go więcej i przechować w słoiku do wykorzystania do innych potraw.
Na okolo 2 kubki ryżu potrzeba:
2 cebule, ok. 4 marchewki starte na tarce
dużą garść rodzynek, 1-2 główki czosnku, mogą też być 1-2 świeże ostre papryczki. kawałek startego imbiru,
minimum 4 kubki rosołu na wołowinie odcedzonego na drobnym sitku
jako opcja - mały słoik lub puszka ugotowanej cieciorki
Uwaga- ryż musi być dobry biały, najlepiej typu "lazar", ale ja sprawdziłam ostatnio ryż do risotto. Chociaż większość blogerów twierdzi, że właśnie nie może to być arborio, u mnie akurat taki drobny ukłon w stronę kultury europejskiej się sprawdza i smakuje dobrze, trzeba tylko uważać żeby ryż za mocno się nie rozgotował.
Mięso wołowe z rosołu wykorzystuję do płowu w całości, oczywiście po obraniu kości ;)
W garnku o grubym dnie na oliwie podsmażam na złoto cebule pokrojone w kostkę, dodaję marchew startą na grubych oczkach i chwilę razem smażę, wrzucam rodzynki, ząbek czosnku rozdrobniony, sporo mielonego pieprzu i łyżeczka lub dwie jakiejś orientalnej przyprawy np.Samira (może też być mix kminu żymskiego i ostrej papryki ). Na to wrzucam ryż i jeszcze chwilę smażę. Dodaję główki czosnku w całości ( nieobrane) albo jak kto woli całe obrane ząbki oraz mięso z rosołu bez z kości. Zalewam gorącym rosołem i gotuję do miękkości na wolnym ogniu. Przed końcem gotowania dodaję ugotowaną cieciorkę i mieszam całość. Przykrywam szczelnie i zostawiam na gorącym palniku, żeby potrawa "doszła".
Jeżeli rosół był za mało słony, potrawę wtedy należy dosolić. Można to zrobić nawet już po ugotowaniu lub podczas osmażania - często dodaję jeszcze sól i pieprz mielony. Płow jest najlepszy kiedy jest lekko pikantny i pieprzny.
Pozdrawiamy Szukrata i jego rodzinę z Taszkientu !
piątek, 25 marca 2016
Bigos Sochoński z kiełbasą palcówką
Przepis na sporą porcję bigosu, który zwykle gotuję na święta, czyli na kilkanaście osób. Najlepiej wychodzi w dużej żeliwnej brytfannie lub dużym rondlu o grybym dnie.
2-2,5 kg kiełbasy palcówki wędzonej, najlepiej swojskiej. Ja kupuję w Sochonie Wędzonki. KLik
1-1,5 kg kapusty kiszonej narwiańskiej z marchewką , opłukanej i pokrojonej drobno
pół główki białej kapusty posiekanej drobno
2-3 cebule drobno posiekane
garść grzybów suszonych
garść śliwek kalifornijkich lub innych suszonych
1 jabłko , obrane i pokrojone w kawałki
2 łyżki oleju kokosowego albo innego
1 szklanka czerwonego wytrawnego wina
2-3 łyżki słodkiej papryki w proszku
opcjonalnie 1 łyżeczka ostrego chili lub pieprzu cayenne
sól, pieprz do smaku
ziele angielski i liście laurowe - kilka sztuk
Kiełbaski kroję na kawałki o długości ok. 3-4 cm. Zalewam w garnku wrzącą wodą i krótko gotuję. Następnie odlewam wodę. Dzięki temu bigos będzie lżej strawny. Oczywiście możesz tego nie robić, ale ja stosuję tę metodę od czasu operacji pęcherzyka żółciowego i mogę spokojnie jeść bigos, chociaż w umiarkowanych ilościach.
W brytfannie rozgrzewam olej, na to wrzucam cebulę i krótko smażę. Dodaję kiełbasę, grzyby, śliwki i duszę jeszcze przez 2-3 minuty cały czas mieszając. Wrzucam partiami kapustę. Dodaję paprykę i przyprawy oraz wino. Mieszam wszystko dokładnie. Gotuję do miękości,. Najlepiej podgotować bigos jeszcze kolejnego dnia. Nabiera smaku i ciemnieje. Staje się bardziej rasowy !
Idealne świąteczne danie i na Boże Narodzenie i na Wielkanoc.
WESOŁEGO ALLELUJA !
Wiosenny sos jogurtowy
Prosty sos na bazie gęstego jogurtu. Może być podany do pasztetu, zimnych mięs, jajek na twardo. Ale mi smakuje róznież na sałacie lub po prostu jedzony z pieczywem.
Pęczek rzodkiewek - dokłądnie myjemy i odcinamy większą część liści i naci zostawiając około 1 cm naci na każdej rzodkiewce. Rzodkiewki wraz z nacią kroimy drobniutko albo ścieramy na tarce na grubych oczkach.
Pęczek szczypiorku kroimy drobniutko.
1/2 pęczka koperku siekamy drobno , może też być mrożony w ilości około 1 łyżki
Warzywa mieszamy z gęstym jogurtem, np. greckim , dodajemy koperek, łyżeczkę soku z cytryny, sól i cukier do smaku.
W tym roku sos ten będzie na pewno na naszym wielkanocnym stole. Obok pasztetu, rolady z całego kurczaka nadziewanego masą jajeczną, drobiowych galaretek i sochońskich wędzonek.
Polecam polędwicę wędzoną na ciepło i kielbaski ogniste doskonałe do bigosu.
Pyszności te produkują moi sąsiedzi - dwa bracia, który wędzarniczo-kulinarne hobby rozwinęli do małego lokalnego biznesu. Wędliny produkowane są tradycyjną metodą i tylko z naturalnym przyprawami, bez
żadnych dodatków, stosowanych w masarniach.
Chłopaki wysyłają swoje wędzonki po całej Polsce - można zamówić paczkę przez internet. Wędliny będą zapakowane próżniowo i na pewno dojdą świeżutkie i pachnące. Link do Sochonie - Wędzonki.
Wesołego Alleluja !
Świąteczny sos chrzanowy
Sos , który w naszej rodzinie nazywany jest tatarskim, ale jest to o niebo lepsza chrzanowa wersja tego sosu. Przepis przekazywany z pokolenia na pokolenie z lekkimi modyfikacjami w celu zmniejszenia kaloryczności ;)
Składniki:
słoik marynowanych grzybków, najlepiej opieniek albo zielonek - grzybki odsączamy na sicie i płuczemy
6-7 sztuk marynowanych ogórków w occie
3-4 jajka na twardo
1/2 słoika majonezu
mały kubek jogurtu greckiego albo śmietany sałatkowej
chrzan biały w ilości 2-3 łyżek, ale możecie dać więcej lub mniej tak by wam smakowało
sól do smaku
Z jajek wyjmujemy żółtka i rozcieramy z jogurtem i majonezem.
Ogórki, grzybki i białka jajek siekamy drobniutko.
Mieszamy wszystko, dodajemy chrzan oraz sól do smaku.
Sos można przechowywać w szczelnie zamkniętym słoiku w lodówce do7 dni.
Składniki:
słoik marynowanych grzybków, najlepiej opieniek albo zielonek - grzybki odsączamy na sicie i płuczemy
6-7 sztuk marynowanych ogórków w occie
3-4 jajka na twardo
1/2 słoika majonezu
mały kubek jogurtu greckiego albo śmietany sałatkowej
chrzan biały w ilości 2-3 łyżek, ale możecie dać więcej lub mniej tak by wam smakowało
sól do smaku
Z jajek wyjmujemy żółtka i rozcieramy z jogurtem i majonezem.
Ogórki, grzybki i białka jajek siekamy drobniutko.
Mieszamy wszystko, dodajemy chrzan oraz sól do smaku.
Sos można przechowywać w szczelnie zamkniętym słoiku w lodówce do7 dni.
W tym roku sos ten będzie na pewno na naszym wielkanocnym stole. Obok pasztetu, rolady z całego kurczaka nadziewanego masą jajeczną, drobiowych galaretek i sochońskich wędzonek.
Polecam polędwicę wędzoną na ciepło i kielbaski ogniste doskonałe do bigosu.
Pyszności te produkują moi sąsiedzi - dwa bracia, który wędzarniczo-kulinarne hobby rozwinęli do małego lokalnego biznesu. Wędliny produkowane są tradycyjną metodą i tylko z naturalnym przyprawami, bez
żadnych dodatków, stosowanych w masarniach.
Chłopaki wysyłają swoje wędzonki po całej Polsce - można zamówić paczkę przez internet. Wędliny będą zapakowane próżniowo i na pewno dojdą świeżutkie i pachnące. Link do Sochonie - Wędzonki.
Wesołego Alleluja !
Polish Rye Brownie 70% czyli żytni brownie w wersji wielkanocnej
Moja autorska nazwa tego ciasta Polish Rye Brownie 70% nawiązuje wiadomo do czego ...
do czegoś też z żyta ale w stanie płynnym. Zaraz mój syn Maciek skomentuje to, że jestem niezrealizowanym kopirajterem czy coś tam coś tam ;) . Ale taka nazwa bardzo dobrze obrazuje co to za słodki twór - brownie ( czyli po staremu, a dziś niepoprawnie politycznie zwany murzynkiem ) z mąki żytniej i 70% gorzkiej czekolady.
Składniki:
Kostka masła
póltorej tabliczki czekolady gorzkiej Wedel albo Goplana
200 g cukru trzcinowego
4 jajka
150 g żytniej mąki
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
2 łyżki ciemnego kakao
3 garście płatków migdałów podprażonych wcześniej na patelni na złoty kolor ( 2 dodamy do ciasta, a resztą posypiemy po polaniu polewą )
oczywiście zamiast migdałów mogą być inne orzechy uprażone i rozdrobnione, może też być całkiem bez orzechów , też będzie smakowite
Na palniku kuchenki stawiamy duży garnek z wodą i czekamy aż woda zacznie wrzeć. W ten sposón możemy wykonywać wszystkie ciasta przygotowywane na tzw.parze ale i topić w bezpieczny sposób masło i czekoladę. Na parującym garnku stawiamy metalową dużą miskę, do którek wrzucamy rozdrobnione masło i pokruszone tabliczki czekolady. Jak wszystko zacznie się topić, powoli zaczynamy mieszać przy pomocy rózgi lub trzebaczki do piany, aż do uzyskania gładkiej jednorodnej masy. Wyłączyć palnik po garnkiem w wodą, dodać cukier i dalej mieszać do rozpuszczenia cukru.
W osobnej misce zmikować jajka i powoli wlewać je do masy czekoladowej cały czas mieszając.
Mąkę wymieszać z sodą, solą i kakao. Suche składniki powoli wsypywać do masy czekoladowej i dokładnie mieszać przez dłuższą chwilę ( około 1 minuty ) aż powstanie jednorodna gęsta masa. Na koniec wsypać pokruszone płatki migdałów i wymieszać.
Masę wylewamy do formy o wymiarach około 20 x 25 cm , najlepiej wyłożenej papierem do pieczenia.
Ciasto wstawiamy do gorącego piekarnika nagrzanego do 180 stopni, Przeze mnie sprawdzony czas w moim piekarniku to 18 minut +/- 2 minuty w zależności od wielkości foremki i wysokości masy w foremce.
Gotowe jeszcze ciepłe Brownie pokrywamy polewą - może to być polewa ugotowana z 2 łyżek masła lub margaryny, 1/2 szklanki cukru i 2 łyżek kakao.
Na zdjęciu dziś upieczony brownie, ktory ma zastąpić nam wielkanocnego mazurka, został więc polany roztopiony mleczną czekoladą, plus lukier kakaowy, plus płatki migdałów.
do czegoś też z żyta ale w stanie płynnym. Zaraz mój syn Maciek skomentuje to, że jestem niezrealizowanym kopirajterem czy coś tam coś tam ;) . Ale taka nazwa bardzo dobrze obrazuje co to za słodki twór - brownie ( czyli po staremu, a dziś niepoprawnie politycznie zwany murzynkiem ) z mąki żytniej i 70% gorzkiej czekolady.
Składniki:
Kostka masła
póltorej tabliczki czekolady gorzkiej Wedel albo Goplana
200 g cukru trzcinowego
4 jajka
150 g żytniej mąki
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
2 łyżki ciemnego kakao
3 garście płatków migdałów podprażonych wcześniej na patelni na złoty kolor ( 2 dodamy do ciasta, a resztą posypiemy po polaniu polewą )
oczywiście zamiast migdałów mogą być inne orzechy uprażone i rozdrobnione, może też być całkiem bez orzechów , też będzie smakowite
Na palniku kuchenki stawiamy duży garnek z wodą i czekamy aż woda zacznie wrzeć. W ten sposón możemy wykonywać wszystkie ciasta przygotowywane na tzw.parze ale i topić w bezpieczny sposób masło i czekoladę. Na parującym garnku stawiamy metalową dużą miskę, do którek wrzucamy rozdrobnione masło i pokruszone tabliczki czekolady. Jak wszystko zacznie się topić, powoli zaczynamy mieszać przy pomocy rózgi lub trzebaczki do piany, aż do uzyskania gładkiej jednorodnej masy. Wyłączyć palnik po garnkiem w wodą, dodać cukier i dalej mieszać do rozpuszczenia cukru.
W osobnej misce zmikować jajka i powoli wlewać je do masy czekoladowej cały czas mieszając.
Mąkę wymieszać z sodą, solą i kakao. Suche składniki powoli wsypywać do masy czekoladowej i dokładnie mieszać przez dłuższą chwilę ( około 1 minuty ) aż powstanie jednorodna gęsta masa. Na koniec wsypać pokruszone płatki migdałów i wymieszać.
Masę wylewamy do formy o wymiarach około 20 x 25 cm , najlepiej wyłożenej papierem do pieczenia.
Ciasto wstawiamy do gorącego piekarnika nagrzanego do 180 stopni, Przeze mnie sprawdzony czas w moim piekarniku to 18 minut +/- 2 minuty w zależności od wielkości foremki i wysokości masy w foremce.
Gotowe jeszcze ciepłe Brownie pokrywamy polewą - może to być polewa ugotowana z 2 łyżek masła lub margaryny, 1/2 szklanki cukru i 2 łyżek kakao.
Na zdjęciu dziś upieczony brownie, ktory ma zastąpić nam wielkanocnego mazurka, został więc polany roztopiony mleczną czekoladą, plus lukier kakaowy, plus płatki migdałów.
Zupa biegacza - postna ale bardzo sycąca.
Skąd nazwa tej zupy? A tak sobie wymyśliłam - bo jest bardzo szybka i prosta w przygotowaniu, na dodatek bardzo zdrowa, sycąca i rozgrzewająca.
Przygotowanie tej zupy zajmie ci 20-25 minut, zaczynając od obrania cebuli, a kończąc na wcinaniu z apetytem.
Składniki : 1 łyżka oleju kokosowego lub innego roślinnego, pół posiekanej drobno cebuli, 1 duża marchewka i kawałek selera starte na tarce, kilka ziemniaków pokrojonych w grubą kostkę, 3-4 łyżki kaszy wiejskiej, pół szklanki soczewicy czerwonej , namoczonej przez 5 minut w wodzie i odsączonej na sitku,
przyprawy - sól, pieprz, liść, ziele angielskie, można dodać 1 kostkę wegetariańskiego bulionu lub łyżeczkę przyprawy warzywnej, majeranek 1-2 łyżeczki, 1 roztarty ząbek czosnku
W garnku z grubym dnem rozgrzewamy olej, wrzucamy cebulkę i podsmażamy aż zmięknie, dodajemy startą marchew z selerem, chwilę dusimy cały czas mieszając, zalewamy wszystko wrzącą wodą ( około 1-5 litra) , wrzucamy kaszę i ziemniaki, majeranek oraz wszystkie przyprawy oprócz czosnku. Po kilku minutach jak kasza zmięknie wrzucamy odsączoną soczewicę i gotujemy całość jeszcze max. 10 minut. Na sam koniec doprawiamy jeszcze do smaku solą, pieprzem, majerankiem i dodajemy roztarty ząbek czosnku i już zupa gotowa.
Najlepiej smakuje z żytnim chlebem.
Przygotowanie tej zupy zajmie ci 20-25 minut, zaczynając od obrania cebuli, a kończąc na wcinaniu z apetytem.
Składniki : 1 łyżka oleju kokosowego lub innego roślinnego, pół posiekanej drobno cebuli, 1 duża marchewka i kawałek selera starte na tarce, kilka ziemniaków pokrojonych w grubą kostkę, 3-4 łyżki kaszy wiejskiej, pół szklanki soczewicy czerwonej , namoczonej przez 5 minut w wodzie i odsączonej na sitku,
przyprawy - sól, pieprz, liść, ziele angielskie, można dodać 1 kostkę wegetariańskiego bulionu lub łyżeczkę przyprawy warzywnej, majeranek 1-2 łyżeczki, 1 roztarty ząbek czosnku
W garnku z grubym dnem rozgrzewamy olej, wrzucamy cebulkę i podsmażamy aż zmięknie, dodajemy startą marchew z selerem, chwilę dusimy cały czas mieszając, zalewamy wszystko wrzącą wodą ( około 1-5 litra) , wrzucamy kaszę i ziemniaki, majeranek oraz wszystkie przyprawy oprócz czosnku. Po kilku minutach jak kasza zmięknie wrzucamy odsączoną soczewicę i gotujemy całość jeszcze max. 10 minut. Na sam koniec doprawiamy jeszcze do smaku solą, pieprzem, majerankiem i dodajemy roztarty ząbek czosnku i już zupa gotowa.
Najlepiej smakuje z żytnim chlebem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)